Anna Szustak-Borowska image

Anna Szustak-Borowska

Nazywam się Anna. Mam 29 lat. Jestem mamą 11-miesięcznej Różyczki.

HISTORIA

Do Mrs.Sporty trafiłam po ciąży z zamiarem zgubienia zbędnych kilogramów. Tych ciążowych i tych jeszcze sprzed ciąży. Moja waga od czasów liceum powoli acz nieubłaganie rosła. Siedzący tryb życia i niezdrowa dieta – podjęłam kilka ;prób walki z nimi. Dieta, siłownia, bieganie… Wszystko kończyło się efektem jojo i zniechęceniem.

W pewnym momencie doszło do mnie, że nie ma czegoś takiego jak dieta, tylko stała zmiana nawyków. Ta świadomość pogrążyła mnie na długo. Nie byłam w stanie wyobrazić sobie odpuszczenia pewnych rzeczy na zawsze.

W końcu przemogłam się i zaczęłam wprowadzać pewne subtelne zmiany. Herbatę bez cukru. Niejedzenie po 22:00. Ograniczenie kupnych słodyczy.

Zaczęłam się uczyć zasad zdrowego odżywiania. To wszystko zajęło kilka lat i pozwoliło dalej nie tyć. Ale jeszcze nie schudnąć. Bałam się, że to się nigdy nie uda! Że schudnięcie wymaga ode mnie zbyt wielu poświęceń.

Przez lata wsiąkły we mnie różne hasła, w które wierzyłam. „Ostatni posiłek 4 godziny przed snem.” „Absolutne NIE dla alkoholu.” „Zero słodyczy!”. Tych zakazów i nakazów było bardzo dużo. Czasem się wzajemnie wykluczały, a ja się w nich gubiłam. Koncepcja treningowai żywieniowaMrs.Sporty uprzedziła mnie do wielu z tych nakazów i zakazów. To koncepcja dużo bardziej ludzka i poparta badaniami.

Koncepcja Mrs.Sporty obaliła wiele mitów, w które wierzyłam i przekonała mnie, że można stracić wagę pozwalając sobie na wino do kolacji i ciastko od czasu do czasu.

Że lepiej zjeść sałatkę nawet godzinę przed snem, niż bać się wieczorów, głodować przed spaniem i stresować się tym wieczornym rozkładem jazdy. Jeśli pilnujesz ogólnych zasad, rezulataty prędzej czy później przyjdą.

Taka myśl była dla mnie wyzwoleniem i pozwoliła mi stracić już 11 kg! Zgubiłam 13 cm w biodrach i 8 cm w pasie! To dla mnie bardzo dużo!

Przede mną jeszcze końcówka, ostatnie 3 kg do wymarzonej wagi. I wiem, że mi się uda! :-)

Nadalchodzę na treningi do Mrs.Sporty, gdzie super trenerki zawsze wiedzą, kiedy dodać otuchy, a kiedy dać solidny wycisk. Świetne klubowiczki sprawiają, że na treningach nigdy nie jest nudno. Z klubu Mrs.Sporty zawsze wychodzę w lepszym humorze niż przyszłam. Dzięki temu nadal mam siłę do dalszej pracy!

RADY

Koncepcja Mrs.Sporty uwzględnia w zasadzie wszystko, co najważniejsze. Poza tym mogę powiedzieć tylko: wyluzuj i daj sobie czas! :-)

Głosuj
Zamknij menu