Vorher

DANUTA SZCZĘSNA

Klub Mrs.Sporty grodzisk mazowiecki

Już od 26 lat jestem nauczycielką edukacji wczesnoszkolnej. Mam męza i nastoletniego syna. Przez 40 lat byłam kibicem Lecha Poznań, gdyż mieszkałam w Wielkopolsce, a teraz mieszkając w miejscu uwielbienia dla Legii Warszawa, mogę kibicować jedynie z ukrycia :-). Jak coś (lub kogoś) pokocham, to oddaję się bez reszty i poświęcam się w 100%!

Historia Danuty:

Sport kocham od ponad 30 lat ( w szkole podstawowej i średniej byam zakochaną zawodniczką szczypiorniaka). Już wtedy przekonałam się, że aktywność sportowa poszerza grono znajomych, dowartościowuje i ładnie rzeźbi sylwetkę. O dziwo, kiedy nadszedł moment urodzenia dziecka, założenia rodziny i poświęcenia się wymagającej pracy w szkole, zapomniałam, jak wiele walorów dał mi ruch.

Tłumaczyłam sobie: „nie mam czasu”, „jestem zmęczona”, „nie muszę być piękna bo mam obok kochającego męża”.

Skoro sama nie umiałam się otrząsnać z tego „niemądrego myślenia” los zdecydował za mnie. Trzykrotnie trenerzy namawiali mnie na zajęcia w klubie, najpierw wyjęłam ulotkę ze skrzynki pocztowej – wyrzuciłam. Potem szefowa klubu odwiedziła moją szkołę i zapraszała nauczycielki do Mrs.Sporty. Nie słuchałam. Ale kiedy zostałam zaczepiona podczas robienia zakupów przez przystojnych trenerów, nie mogłam dłużej się opierać. Poszłam i zostałam już 2 lata.

„Nagle przypomniałam sobie jak ważny i potrzebny jest ruch w moim życiu.”

Początkowo założyłam sobie, że podczas intensywnych ćwiczeń schudnę 10 kg. Co z tego, że przychodziłam 3-4 razy w tygodniu i wylewałam siódme poty. Kiligramy spadały minimalnie. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie co mówią do mnie trenerzy: zacznij zdrowo się odżywiać, pij wodę i zacznij zauważać inne sukcesy, które osiągnęłaś w klubie. Oczywiście nie zmieniłam na razie całkowicie swojego „niemądrego” postępowania, ale bardzo jestem dumna z tego, że nauczyłam się pić znienawidzoną dotychczas wodę, zaczynam wprowadzać elementy zdrowego jedzenia (bo na rewolucje jeszcze mnie nie stać) i to co najważniejsze - dzięki trenerom i ich uporowi zaczęłam robić badania profilaktyczne. To oni zwrócili mi uwagę na pewne symptomy, które skończyły się wizytą u endokrynologa.

„Dzięki Mrs.Sporty jestem znowu szczęśliwą, zdrową, szczuplejszą kobietą, „piękniejszą żoną” i mamą z autorytetem sportowym. Polecam Mrs.Sporty na każdy problem i smutek, na pogodę i deszcz!”
Porady Danuty:
  1. Spotkania z innymi kobietkami mającymi podobne problemy i często zaniżone poczucie własnej wartości to wspaniała psychoterapia i odskocznia od codzienności.
  2. Chcesz zaskoczyć swojego męża (partnera) nowym, świeżym wyglądem i tym (niekiedy dawno zapomnianym) błyskiem w oku? Przyjdź do klubu.
  3. Na mały ból głowy, sprzeczki damsko-męskie i „pięc minut bez dzieci” najlepszy jest właście lekki trening w Mrs.Sporty.
  4. Gdy mężczyźni wpatrzeni są w telewizor, bo właśnie oglądają piłkę nożną (lub tym podobne), udowodnij, że sport nie jest Ci oby! Bądź superbohaterką!
  5. Poszerz grono znajomych z najbliższej okolicy, bo każdego dnia można spotkać przyjaźń na lata!
GŁOSUJ
POWRÓT DO LISTY UCZESTNICZEK
Zamknij menu