Historia sukcesu

Anna Kowalik

"Moje 10 kg mniej" - od czerwca 2017

To powód do podzielenia się kilkoma uwagami, gdyż podejrzewam, że podobnie jak ja również wiele dziewczyn przystępując do zajęć w MRS.SPORTY chce zgubić kilka kilogramów. Prawda jest brutalna - ODCHUDZANIE ZACZYNA SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM W GŁOWIE. Mnie jedzenie zawsze smakowało i mimo iż nadmiar kilogramów mi dokuczał, to nie chciałam zmieniać swoich nawyków żywieniowych ani też za bardzo angażować się w ćwiczenia fizyczne. Aż w czerwcu przyszedł magiczny "ZIELONY TYDZIEŃ" w Mrs.Sporty. Wstyd się przyznać, ale pierwszy raz w życiu jadłam kawałek selera naciowego i raptem oświecenie. O Boże przecież istnieje mnóstwo produktów, kórych nigdy nie jadłam i nie będę miała okazji zjeść, więc nie muszę wszystkiego wpychać w siebie tylko dlatego, że to jest do jedzenia. Po "zielonym tygodniu", jak za dotknięciem czarodziejskiej różdźki wreszcie wdrożyłam w życie cenne wskazówki żywieniowe trenerek oraz zmobilizowałam się do systematycznych ćwiczeń. Dodatkowo podczas ćwiczeń zaczęłam stosować to co zawsze przypominają nam trenerki - właściwy oddech oraz pełne rozciąganie, a nie tylko dwa machnięcia nogą i ręką. Wyraźna utrata kilogramów zmotywowała mnie tak bardzo, że mimo iż w Mrs.Sporty jestem od 2016 roku, to dopiero ostatnie pół roku to mój sukces: 10 kg mniej, 10 cm w pasie i 10 cm w biodrach. Teraz już się "nie dam" i zamierzam zgubić jeszcze parę kilogramów, gdyż wychodząc z klubu po każdych zajęciach oddycham "pełną piersią" a świat jest o te 10 kilo lżejszy. 

11. lutego 2018 r.
Zamknij menu