Jesz zdrowo i nie chudniesz?

Ba! Wydaje Ci się, że prawie nic nie jesz, a kilogramy pojawiają się same znikąd!

Czas spojrzeć prawdzie w oczy i przyjrzeć się swojej diecie.

Być może w formie przekąsek pochłaniasz zdecydowanie więcej, niż przypuszczasz? A może faktycznie jesz za mało i nieregularnie?

Sposób na sprawdzenie tego jest banalnie prosty!

Musi być poręczny i zawsze w Twoim zasięgu. 

Powinien zmieścić się do torebki tak, by stać się Twoim najwierniejszym towarzyszem w najbliższym miesiącu.

Skrupulatne zapisywanie wszystkich zjedzonych (i wypitych!) w ciągu dnia rzeczy pozwoli Ci realnie ocenić, gdzie leży problem i dlaczego dieta nie przynosi efektów. To też najlepszy sposób, by przyznać się przed samym sobą do grzeszków żywieniowych i ograniczyć ich popełnianie w przyszłości.

Krok 2: Bądź ze sobą szczera!

Trudno o lepszą przyjaciółkę niż Ty sama.

Twój dzienniczek ma się przez najbliższy miesiąc stać narzędziem, dzięki któremu zmienisz swoją figurę, liczbę centymetrów w obwodach, a kto wie? Może nawet zmieni się Twoje życie!

Czy zastanawiałaś się już, jak będzie wyglądała Twoja codzienność, gdy osiągniesz swój cel? Brzmi kusząco, prawda?

Ten wymarzony cel jest blisko, pod warunkiem, że będziesz szczerze i skrupulatnie spisywać zarówno to, co się udało, jak i małe grzeszki żywieniowe. To pomoże Ci wyciągnąć wnioski na przyszłość i przygotować się na pokusy.

Nie tylko co jesz, ale też o której godzinie.

Jakie emocje towarzyszyły Twoim posiłkom?

Jak długo czułaś się po nich najedzona.

Krok 4: Planuj!

Spójrz na swój dzienniczek z ubiegłego tygodnia i zobacz, jakie posiłki się sprawdziły, kiedy był czas na jedzenie oraz jakie towarzyszyły Ci wtedy emocje. Sprawdź, czy nie jadłaś w biegu, w stresie, albo czy nie wykonywałaś przy tym 10 innych czynności. Wszystkie te czynniki odciągają nasz umysł, a wtedy przewód pokarmowy spowalnia swoją pracę i w efekcie po jedzeniu czujesz się zmęczona. Uwzględnij swoje błędy, braki żywieniowe, niedobór białka i owoców w planie na przyszły tydzień.